Dylemat Polaków covid 19
Mówi się, że zdrowie jest najważniejsze. Gdy jednak przychodzi do konieczności podejmowania konkretnych działań, bywa różnie. W obliczu epidemii koronawirusa CoVid19 i stosowanej od kilkunastu miesięcy szczepionki narosło bardzo wiele mitów i faktów. Szczepić się czy nie szczepić? Kto w tej sytuacji ma rację i gdzie leży prawda? Czymś naturalnym jest to, że szczepionka to najbardziej skuteczny sposób na radzenie sobie z chorobą. Tak, ale to stwierdzenie tak naprawdę najbardziej pasuje do szczepionek na choroby dobrze nam znane od dziesiątek lat, w odniesieniu do szczepionek bazujących na osłabionym wirusie. W przypadku CoVid 19 mamy do czynienia z nieco inną sytuacją.
Odrębny przypadek zachorowań
Każdy ludzki organizm jest pewnego rodzaju odrębnym przypadkiem, każdy może zareagować nieco inaczej, każdy organizm ma przebyte inne choroby i dlatego także do kwestii szczepienia należy tutaj podejść w sposób indywidualny. Zarówno sam koronawirus jak i dostępne szczepionki to twory, które znane są człowiekowi w niewielkim stopniu. Mimo, że formalnie nie będziemy zatem szczepień nazywać eksperymentem naukowym, to w rzeczywistości nim są. Produkt, co do którego długofalowych możliwych do wystąpienia skutków ubocznych, działań pożądanych i niepożądanych nie można być pewnym, jest pewnym sposobem na podniesienie odporności, ale tak naprawdę nie można być w stu procentach pewnym skuteczności w konkretnym przypadku ani jego bezpieczeństwa. Tak naprawdę bowiem żaden lek, żadna szczepionka, żadna ingerencja w organizm człowieka, żadna substancja wprowadzona do organizmu z zewnątrz nie jest w pełni bezpieczna. W pewnym zakresie oczywiście można mówić o skuteczności, o pozytywach szczepienia, gdyż nonsensem byłoby twierdzić, że produkt ten powoli zabija, powoduje spustoszenie organizmu, a i z takimi twierdzeniami można się spotkać.
Wirus, czy bakteria
Należy zauważyć, że człowiek jest istotą omylną. Wystarczy spojrzeć nieco wstecz i wskazać na epidemię hiszpanki, przy której mieliśmy przez długi czas do czynienia z pewnością, że za tą chorobą stoi bakteria, a nie wirus. W obliczu tych argumentów należy więc wrócić jeszcze raz do pytania o to czy podejmować się szczepienia, czy też nie? Obowiązkowość szczepień nie byłaby dobrym rozwiązaniem. Tutaj każdy powinien sam rozeznać co będzie dla niego korzystne i sam też powinien mieć świadomość tego, że słuszność tej czy też innej decyzji będzie zweryfikowana przez rzeczywistość w przeciągu kilku najbliższych miesięcy lub lat. Na pewno jednak nie powinniśmy mieć do czynienia z przymusem szczepień z uwagi właśnie na to, że dostępne szczepionki nie bazują na osłabionym wirusie i są produktem zbyt świeżym, aby móc mówić o ich pełnym bezpieczeństwie w perspektywie dnia dzisiejszego i dalszej przyszłości. Należy także dodać, że w tym całym szaleństwie warto jest wprowadzać w swoją codzienność zdrowe nawyki żywieniowe oraz inne zdrowe nawyki mające kluczowe znaczenie dla podniesienia ogólnej odporności człowieka. Każdy organizm nieco inaczej reaguje na szczepionki i tym samym tworzenie nacisków nakłaniających do szczepień nie będzie czymś właściwym. Lekceważenie choroby wywoływanej przez koronawirusa także nie będzie czymś właściwym, a tym samym dobrym rozwiązaniem jest przysłowiowe nabranie wody w usta.